Tor Lublin
Doba w Sofii
Dawno nigdzie mnie służbowo nie wysyłali, a i jeszcze dawniej nic tu nie pisałem. Nadarzyła się okazja na krótki wpis z krótkiej wycieczki do Sofii.
Bułgaria, z lat dzieciństwa kojarzy mi się jako super słoneczny kraj miodem i mlekiem płynący. Jak widać propaganda naszych wschodnich przyjaciół działała 🙂 Co prawda to nie jest mój pierwszy raz w Sofii, ale te dwa lata temu jeszcze nie miałem tak fajnego miejsca do opisywania swoich podróży.
Na dzień dobry kilka zdjęć z tegorocznego wyjazdu:
oraz filmik poklatkowy przedstawiający widok z okna hotelu.
Stolica Bułgarii prezentuje się mniej więcej tak jak standardowe Polskie miasto w latach 90-tych. Rażący kontrast nowoczesnych biurowców z sypiącymi się, starymi komunistycznymi blokami. Dziury w chodnikach, drogi jeszcze bardziej połatane niż w Polsce i wszędzie pałętające się bezpańskie psy. Żeby tak już całkiem nie przedstawiać tego miasta w tylko negatywnych barwach, muszę przyznać, że ludzie są nastawieni pozytywnie, jedzenie, a w szczególności warzywa są na prawdę świeże i mają prawdziwy, naturalny smak. Nie dotarł tam jeszcze idiotyzm UE, że każdy ogórek musi być długości X, a banan jest bananem tylko wtedy kiedy jest wygięty pod kątem Y. Poniżej kilka zdjęć z mojej pierwszej wizyty w Sofii w sierpniu 2011 roku.